11/07/2013

Przepis dnia: Tajska zupa tom kha gai...

Uwielbiam tajską kuchnię. Wczoraj postanowiłam przełamać swoje opory (dyktowane strachem przed porażką) i  ugotować jakąś tajską potrawę wedle zasad Paleo. Sama w domu. Własnymi rękami we własnych garnkach ;)


Wybór padł na moją ulubioną zupę kokosową tom kha gai. Szczerze mówiąc moje oczekiwania były bardzo umiarkowane. Liczyłam się z tym, że istnieje duża szansa, że zupa wyląduje w koszu. Gdy jednak przyszło do kolacji, B. skwitował moją wieczorną działalność następującymi słowami: "This is one of the best things you've ever cooked!". Panie i Panowie - tajska paleo-zupa okazała się prawdziwym hitem i smakowała nam nawet bardziej niż taka "autentyczna" z restauracji! Na pewno na stałe zagości w naszym menu.


Do ugotowania zupy potrzebnych Wam będzie parę "egzotycznych" składników, w tym m.in. tajskie papryczki chilli (Thai bird's eye chillies), trawa cytrynowa (lemongrass) oraz liście papedy (kaffir lime leaves). Podejrzewam, że w Polsce dostaniecie je w sklepach typu "Potrawy Świata" i/lub w internecie. W USA wszystko znajdziecie w Whole Foods i/lub na amazon.com.

Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że zgromadzenie wszystkich składników z tej listy to nienaturalnie dużo zachodu jak na gotowanie zupy, ale uwierzcie mi - warto!  W razie potrzeby, papedę możecie zastąpić dwoma łyżeczkami starkowanej skórki z cytryny + trzema małymi liśćmi laurowymi, a surowe tajskie papryczki chilli - suszonymi.

Btw. jeśli podobnie jak ja praktykujecie Paleo, to najbardziej polecanym sosem rybnym jest ten firmy Red Boat - i to właśnie on wylądował w mojej zupie ;)

No dobra. Mamy już wszystko, co potrzebne. Co dalej?



Ja za kolendrą nie przepadam, więc ją sobie darowałam. Wydaje mi się, że to jeden z tzw. "acquired tastes", czyli smaków, do których musimy się przekonać... ja wciąż jestem w trakcie tego procesu ;)
Tak czy siak - smacznego!!!

8 komentarzy:

  1. kuszące.. kuszące bardzo :)
    chętnie bym zrobiła, ale podejrzewam, że jadłabym sama ;)
    zbyt ostra dla Dzieciny a mój mąż jest niezupowy i niekokosowy

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam tajską własnej roboty, robię podobnie jak Ty, tylko bez liści papedy:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystko co ma w nazwie Tajska no i zupa i jestem na tak:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakby mi to ktoś ugotował to chętnie bym zjadła;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. uwielbiam tajskie wydanie zupy kokosowej z trawą cytrynową :) pycha

    OdpowiedzUsuń
  6. Msze przyznac, ze kompletnie nie potrafie sobie wyobrazic smaku tej potrawy! Nie mam duzego doswiadczenia z azjatyckimi smakami. Ale wierze Ci na slowo, ze jest pyszna :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Gdy zobaczyłam przepis na tę zupę, to postanowiłam, że muszę ją zrobić. Liści papedy nie znalazłam w sklepie, o kupnie pomidorków koktajlowych zapomniałam, ale i tak wyszła wyśmienita :D planowałam, że będzie to porcja na dwa dni, ale tak mi smakowała, że dzisiaj zjadłam całą :P
    Dziękuję za ten przepis i z niecierpliwością czekam na kolejne :*

    OdpowiedzUsuń
  8. W życiu nie słyszałam o liściach papedy ;) tzn znałam je pod nazwą liście kaffir. Co do kolendry - naukowcy prowadzili badania na temat jej smaku - bo jest to jedna z najbardziej kontrowersyjnych przypraw na świecie - generalnie albo ludzie ją kochają, albo nienawidzą. Tym, którzy nie lubią bardzo często towarzyszy w trakcie jej jedzenia uczucie, że jesz... mydło. I dokładnie to czuję, kiedy ją jem ;) Ale - udowodnili, że im częściej się ją je, tym bardziej organizm lubi jej smak i kolendra przestaje smakować mydlinami :))) Jest więc nadzieja!

    OdpowiedzUsuń

 
SITE DESIGN BY DESIGNER BLOGS